W Muzeum Sztuki Złotniczej można oglądać unikatową – na skalę nie tylko Polski, ale i Europy środkowo-wschodniej – ekspozycję stałą, jaką jest rekonstrukcja wnętrza dawnego warsztatu złotniczego.
Od początku swego istnienia muzeum nasze, realizując swoją działalność wystawienniczą, naukową, edukacyjną, dążyło do prezentowania możliwie pełnego obrazu tej dziedziny rzemiosła artystycznego. Na wystawach stałych można oglądać obiekty dawnej i współczesnej sztuki złotniczej – srebra kultowe wyznań chrześcijańskich, judaika, srebra stołowe oraz bogatą kolekcję biżuterii współczesnej. Jednak dla całokształtu tego obrazu, przez wiele lat brakowało pokazania tego w jaki sposób, w jakim miejscu i przy użyciu jakich narzędzi te przedmioty w dawnych czasach powstawały.
Długotrwałe poszukiwania eksponatów nie przynosiły rezultatów, ponieważ z biegiem lat zmieniały się technologie, do warsztatów złotniczych wkroczyła nowoczesność, dawne
pracownie złotnicze przestawały istnieć a do naszych czasów przetrwały jedynie bardzo nieliczne, pojedyncze egzemplarze niegdyś używanych narzędzi złotniczych.
I gdy wydawało się już, że od dawna istniejący zamysł pokazania w Muzeum Sztuki Złotniczej miejsca gdzie w minionych wiekach powstawały te piękne, oglądane w gablotach przedmioty sztuki złotniczej, będzie niemożliwym do zrealizowania – udało się odkryć i zakupić, unikatowe, niemal kompletne wyposażenie dawnego warsztatu złotniczego i z czasem na jego bazie urządzić ekspozycję.
Jest to wyposażenie pracowni działającej nieprzerwanie przez ponad 130 lat przy Rynku w Krakowie, a założonej w 1848 roku przez złotnika krakowskiego Wacława Głowackiego. Warsztat ten, nie zmieniając swojej siedziby przez cały okres istnienia, przekazywany był z rąk do rąk w jednej rodzinie przez kolejne pokolenia. Po śmierci założyciela, przejął go jego brat Robert, a potem, w 1908, krewny a zarazem uczeń Seweryn Chmieliński, po którym firmę odziedziczył jego syn Stanisław. Pracownia funkcjonowała jeszcze w latach 80-tych XX wieku, prowadzona przez ostatniego z rodu złotnika Piotra Chmielińskiego. Od pp. Piotra i Urszuli Chmielińskich Muzeum zakupiło, a częściowo pozyskało w darze ten unikatowy zespół obiektów.
Składa się nań ok. 300 elementów – narzędzi, maszyn, urządzeń oraz najcenniejsza kolekcja; 80 sztanc służących do wyrobu polskiej biżuterii patriotycznej, którą pracownia ta w 2 poł. XIX i pocz. XX w. produkowała na masową skalę.
Wystawa zaaranżowana w oparciu o materiał ikonograficzny (ryciny obrazujące wnętrza pracowni złotniczych w minionych wiekach, zwłaszcza rycinę Etienne Delaune z 1576 r.) – pokazuje wygląd dawnej, klasycznej pracowni złotniczej z wyposażeniem przystosowanym do wszelkiego typu prac zarówno dotyczących wykonywania wyrobów korpusowych, jak i jubilerskich. Ukazując typowy zestaw narzędzi i urządzeń z których wiele w niezmienionej formie używanych było przez złotników zarówno w średniowieczu, jak i na przestrzeni wielu kolejnych stuleci, wystawa przybliża problematykę techniki i technologii dawnego złotnictwa, dając odpowiedź na odwieczne pytanie „ jak i czym to się robi?”
Ekspozycja ta jest jedynym w kraju, autentycznym zespołem tego rodzaju zabytków, tym cenniejszym, że jednorodnym, bo należącym przez pokolenia do jednej rodziny złotników. Stanowi niezwykle cenny dokument naszej historii sztuki i techniki złotniczej. Jej utworzenie w Muzeum Sztuki Złotniczej, stawia je też w jednym rzędzie z nieliczną grupą muzeów europejskich, takich jak m.in. Muzeum w Pforzheim i w Hannau (Niemcy), w Birmingham (Wlk. Brytania), w Aarhus (Dania) czy żywe muzeum wymierających dyscyplin w Raadvad pod Kopenhagą (Dania), które uzupełniają ekspozycje zabytków dawnego złotnictwa eksponatami urządzeń i narzędzi stosowanych niegdyś w warsztatach złotniczych. Ekspozycja została wzbogacona depozytami pochodzącymi z kolekcji prywatnych: J. A. Rochackiego, M. Klabisza, R. Horbaczewskiej, P. i W. Cieciurów oraz OUP w Warszawie. Jej dopełnieniem jest prezentacja filmów pokazujących pracę złotnika dawnymi technikami oraz szeroki program edukacyjny dla młodzieży, seniorów i wszystkich zainteresowanych dawną sztuką złotniczą.
Mamy nadzieję, że oglądając tę ekspozycję, chociaż trochę można poczuć tę niezwykłą atmosferę dawnego warsztatu złotniczego, który od najdawniejszych czasów był miejscem otoczonym aurą tajemniczości, z pogranicza alchemii i magii, w którym unosiły się charakterystyczne zapachy smoły repuserskiej, żywicy, węgla drzewnego, w którym intrygowały zagadkowe szklane kule ustawiane przy oknie, czy rzędy różnego kształtu fiolek, flaszek i tygli. I w którym posługiwano się przedziwnymi narzędziami o trudnych do rozszyfrowania nazwach, jak cybank, cajzyny, cycęgi, babka, anka, bocian, jakimi dawni mistrzowie sztuki złotniczej potrafili „wyczarować” z twardego metalu kunsztowne, finezyjne przedmioty zachwycające do dziś formą i maestrią wykonania.
Aniela Zinkiewicz-Ryndziewicz