Serdecznie zapraszamy na oprowadzanie kuratorskie po wystawie „Koji Kamoji. Znaczenie miejsca”, które odbędzie się 6 marca, o godz. 13.00 (Kazimierz Dolny, ul. Rynek 19).
Sztuka była i jest obecna w chwili największego zagrożenia i niepewności. Nie musi być bezpośrednim komentarzem, a często jej uniwersalizm przemawia najdobitniej. Zapraszamy na oprowadzanie kuratorskie, które będzie miało szczególny charakter, ponieważ wystawa „Koji Kamoji. Znaczenie miejsca” jest szczególna i ważna. Jest spójna, dotyka sfery niematerialnej, trudno uchwytnej, ale w pełni wpisującej się w mikrokosmos człowieka. To tak naprawdę opowieść o tym, co daje wewnętrzną harmonię i spokój, wypierający chaos i rozedrganie, które może doprowadzać do niepokoju czy dalej, do agresji. To poszukiwanie właściwego miejsca, w świecie zewnętrznym i w nas samych. Stając przed pracami Kojiego Kamojiego musi zatrzymać się w codziennym biegu. Osiągnąć stan skupienia, wyciszenia, żeby spróbować znaleźć własne miejsce, w którym można osiągnąć harmonię, poczuć wewnętrzną ciszę. Większość prac, które prezentujemy powstała w ostatnim okresie. Ale pokazujemy także wcześniejsze. Jak mówi sam artysta: „nie widzę u siebie rozwoju rozumianego jako linia. Ja raczej sięgam w głąb. […] nie jest dla mnie ważne, czy praca została zrobiona wczoraj czy dziesięć lat temu”. Dla Kojiego Kamojiego akt twórczy jest modlitwą, kontemplacją. Dąży do stanu maksymalnego skupienia, który daje wewnętrzną pełnię. Próbuje dosięgnąć istoty. Znaleźć właściwe miejsce. „Ślady poszukiwania trafnego miejsca” zostawia, gdy przytwierdza kamyki do białych powierzchni. Układa kamyczki czy rysuje linie nie w oparciu o geometrię czy liczbę, ale w oparciu o intuicję.
Najnowsze prace Koji Kamoji ujął w cykle: Powietrze, Ziemia, Księżyc. Artysta mówi: „bardzo istotne dla mnie jest […] bezpośrednie odczuwanie powietrza i przestrzeni”. Obecność powietrza jest trudna do uchwycenia przez jego niematerialność. Czujemy je – jako dotyk – poprzez podmuch, wiatr, powiew.
W instalacji Przeciąg z 1975 roku obecność powietrza przenosi się na ruch bibułek. Delikatne bibułki poddają się ruchowi, lekkiemu lub silniejszemu. Nie stawiają oporu. Artysta wskazuje tu nie tylko na nieuchronność przemijania, ale także na postawę akceptacji tego procesu. Tak, żeby podążać w niespiesznej wędrówce w radości i spokoju. Człowiek naznaczony przemijaniem wypełnia się historią, zarówno ciała, jak i ducha. Koji Kamoji określa go jako byt, który jest w relacji i na równi z innymi bytami.
Koji Kamoji wycina w swoich pracach dziury. Są one obecnie istotnym elementem jego obrazów. Nie są one pustką, ale pełnią. W nich jest wszystko.
KOJI KAMOJI (ur. 1935 w Tokio). Studia odbył w Musashino Art University w Tokio. W 1959 roku przyjechał do Polski. Tu, w 1966 roku ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, w pracowni Artura Nachta-Samborskiego. Mieszka w Warszawie. Od 1967 roku związany był z galerią Foksal. Jest laureatem Nagrody Krytyki im. Cypriana Kamila Norwida (1975), Nagrody im. Jana Cybisa (2015) oraz Nagrody im. Katarzyny Kobro za rok 2020. Prace artysty były prezentowane na kilkudziesięciu wystawach indywidualnych, m.in. w Galerii Foksal w Warszawie, Muzeum Sztuki w Łodzi (1990, 2004), Centrum Sztuki Współczesnej, Zamek Ujazdowski (1997, 2003), Kunstmuseum Kloster Unser Lieben Frauen w Magdeburgu (2003, 2013), Anhaltische Gemäldegalerie w Dessau (2004) oraz na wystawie retrospektywnej w Zachęcie-Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie (2018) oraz Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie.