Dzieła Antoniego Michalaka i Jana Zamoyskiego już są w Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym. Serdecznie zapraszamy na prezentację tych niezwykle ważnych w twórczości obu artystów prac, w sobotę, 17 października, o godz. 14.00.
Muzeum Nadwiślańskie pozyskało je jako depozyt. Są to:
Zostaną także pokazane trzy szkice do dzieła „Exodus” autorstawa Antoniego Michalaka.
Dzieła tych dwóch artystów należących do Bractwa Świętego Łukasza powstały w okresie międzywojennym, ale są nadal niezwykle aktualne. Ich uniwersalność zawarta jest w wielowarstwowości znaczeń oraz bogactwie treści. „Exodus” Antoniego Michalaka powstał w latach 30. XX w., kiedy w całej Europie odczuwało się atmosferę napięcia i niepokoju oraz nadciągającego zagrożenia. Artyści formą plastyczną komentowali tę sytuację polityczną, często wprost odnosząc się do postaci i wydarzeń. Michalak nie stosuje dosłowności, ale oszczędnymi, a zarazem mocnymi środkami oddał grozę ludzkiej egzystencji. Jest profetyczny. Ale jest to także głęboka opowieść o losie człowieka. Irena Kossakowska pisze, że w metaforycznym sensie scena ma wymiar eposu heroicznego. Postaci wypełniają prawie całą płaszczyznę obrazu. Światło skierowane jest na kobietę, która z dwojgiem dzieci ucieka przed nadchodzącym zagrożeniem. Dzieci symbolizują lęk i melancholię widoczną w oczach dziewczynki. Michalak osadza scenę w Kazimierzu. Sugerują to zakola Wisły oraz porzucone łodzie pychówki. Krajobraz jest opuszczony, trochę jakby pustynny, co może zwiastować zagładę. Grozę wzmacnia ciemne niebo.
Obraz Jana Zamoyskiego „Pogorzelcy” nawiązuje do pożaru jaki miał miejsce w Kazimierzu Dolnym w 1915 roku w czasie I wojny światowej. Miasteczko uległo znacznemu zniszczeniu. Artysta przypomina ten moment historyczny w latach 20. XX w., kiedy myślano o odbudowie państwa polskiego. Był to czas nadziei i patrzenia w przyszłość. Podobnie jak Antoni Michalak Zamoyski nadał swojej pracy treść uniwersalną. W centralnie umieszczonej postaci rozpoznajemy ślepca Kozdronia, który wznosi rękę ku górze, w geście nadziei, trochę jak Wernyhora Jana Matejki. Ale obejmująca go kobieta przypomina opłakującą Chrystusa Marię. Otoczeni są postaciami ujętymi w znaczące pozy. Większość z nich rozpoznajemy, przynależą bowiem do społeczności kazimierskiej. Zresztą w oddali widzimy oświetlone łuną miasteczko, jakby odrodzone. Jan Zamoyski pokazał obraz „Pogorzelcy” na wystawie w Musée Rath w Genewie w 1931 roku. Został wówczas sprzedany za 3 500 franków. Od tamtego czasu pozostawał w Szwajcarii. Obecnie możemy go zobaczyć w Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym.
Dorota Seweryn-Puchalska