Z kolekcji prywatnych i zbiorów muzealnych” – wyjątkowa wystawa w Muzeum Sztuki Złotniczej!
Kuratorki wystawy:
- ze strony Muzeum w Wilanowie – Joanna Paprocka-Gajek,
- ze strony Muzeum Nadwiślańskiego – Aniela Zinkiewicz-Ryndziewicz
Scenografia:
- Barbara Kowalewska
Wystawa objęta jest honorowym patronatem Ambasady Francji w Polsce.
Patronat medialny nad wystawa objęła TVP3 Lublin.
Autor: Joanna Paprocka-Gajek
Niecodzienne przedmioty codziennego użytku – platery
Fetowanie wydarzeń rodzinnych, towarzyskich czy politycznych od zawsze koncentrowało się wokół stołu. To tu ujawniały się ambicje, status majątkowy, smak artystyczny i obycie gospodarza. Kosztowne naczynia ze srebra, złota i innych cennych materiałów, wykonane przez doskonałych mistrzów, były dekoracyjne i miały budzić podziw, a nawet zazdrość wśród zaproszonych gości. Niekiedy służyły jako instrumenty promocji osoby gospodarza.
Wraz z rozwojem przemysłu i wzrostem zamożności mieszczaństwa wzrósł także popyt na piękne sprzęty stołowe. Dzięki dokonanemu w 1743 r. wynalazkowi platerowania, który znacznie obniżał koszt ich produkcji, w kolejnych dziesięcioleciach można było zaspokoić pragnienia coraz liczniejszej rzeszy odbiorców.
Platery to przedmioty ze stopów metali nieszlachetnych (miedzi, cynku i cyny) pokryte warstwą szlachetnego srebra. Pierwsze tego typu przedmioty sprowadzali na ziemie polskie z Anglii i Francji bogaci arystokraci, w tym księżna marszałkowa Izabela z Czartoryskich Lubomirska (1736–1816) oraz hrabia Stanisław Kostka Potocki (1755–1821) – właściciele pałacu w Wilanowie.
Początki platernictwa w Polsce
Dwieście lat temu, w 1824 r. pochodzący z Francji rzemieślnik – Alfons Fraget uzyskał od rządu polskiego patent na produkcję przedmiotów platerowanych. W pierwszej połowie XIX w. jego brat Józef Fraget oraz Wincenty Norblin stworzyli w Warszawie dwie największe i najdłużej działające fabryki platerów na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego. Ich marka i wyroby były rozpoznawalne daleko poza granicami kraju. Rozwijająca się produkcja maszynowa pozwalała na ciągłe poszerzanie oferty, a chłonny rynek odbierał wyroby lawinowo wzrastającej liczby firm. Dziś nawet trudno oszacować, ile ostatecznie wytwórni działało w Warszawie i na ziemiach polskich, ale prawdopodobnie były ich dziesiątki. Głównymi producentami platerów, zwanych potocznie „fragetami” lub „warszawskimi srebrami”, były firmy stołeczne, z sukcesem tworzące nie tylko na potrzeby rodzimych odbiorców, ale także eksportujące zastawy stołowe, toaletowe, akcesoria galanteryjne, a także przedmioty służące sprawowaniu kultu na rynki Cesarstwa Rosyjskiego, Azji i Ameryki.
Teryna – waza z pokrywką na podstawie, I poł. XIX w., z kolekcji Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, fot. Z. Reszka
Platery i prestiż
Naczynia i ich różnorodność w XIX i XX w. ukazują obraz zmian, jakie nastąpiły w kulturze stołu i obyczajowości ówczesnych elit oraz wszystkich pragnących postępować zgodnie z obowiązującą etykietą. Nabywane serwisy były odzwierciedleniem zajmowanej pozycji społecznej i majątkowej lub wyrazem dążeń do znalezienia się wśród „lepiej urodzonych”. Zastawa platerowana, naśladująca wyglądem drogie srebra, doskonale nadawała się do podkreślania prestiżu i aspiracji gospodarzy. Jej dobór i prawidłowe zastosowanie poszczególnych – licznych! – elementów omawiano we wszelkiego rodzaju poradnikach savoir-vivre’u.
Kultura stołu
Stół również nakrywano według ściśle ustalonych reguł, zgodnie z zasadami symetrii. Najważniejszym jego punktem był geometryczny środek, gdzie zasiadali gospodarze lub honorowy gość. Obowiązywał czysty, biały obrus, indywidualne nakrycia (talerze i sztućce) oraz odpowiednia odległość między nimi (od 46 do 70 cm). Pojęcie serwisu jako zestawu naczyń o identycznej dekoracji wprowadzono dopiero w latach 30. XIX w. Przygotowanie stołu do posiłku zależało od przyjętego sposobu serwowania dań. Potrawy nakładano samodzielnie z naczyń ustawionych na stole (według zwyczaju francuskiego) bądź podawano biesiadnikom talerze z już przygotowanym daniem (zgodnie z obyczajem rosyjskim).
W pobliżu stołu, na oddzielnych stolikach ustawiano samowary z gotującą się wodą, buliery oraz maszynki do parzenia kawy i herbaty. Na stole obowiązkowo ustawiano cukiernice, początkowo z wieczkiem zamykanym na klucz, aby chronić cenny specjał, a potem tylko z przykrywkami, by w końcu oferować otwarte koszyki do sypkiego cukru. Przy przygotowywaniu i podawaniu kawy, herbaty, czekolady czy alkoholu znakomicie sprawdzały się dekoracyjne i praktyczne naczynia platerowane. Oferowane komplety zawierały od pięciu do siedmiu naczyń (dzbanki, cukiernice czy tace), ale rzadko dołączano filiżanki do picia gorącego napoju (tu preferowano porcelanę lub szklanki). Serwisy do kawy i herbaty były pierwszymi nagradzanymi wyrobami platerniczymi na wystawach przemysłu krajowego.
Sztućce
Producentom platerów zawdzięczamy upowszechnienie sztućców. Do początku XIX w. używano na ogół sztućców cynowych, żelaznych z szybko rdzewiejącymi ostrzami, a często i drewnianych.. Sprowadzenie do kraju w 1857 r. pierwszej maszyny produkującej dziennie 150 tuzinów sztućców (1800 szt.) z tzw. nowego srebra zrewolucjonizowało wyposażenie współczesnego stołu. Producenci prześcigali się w projektowaniu nowych kształtów. Te najpopularniejsze otrzymały handlowe nazwy używane do dziś, np. Aleksander, Morski, Grecki, Rococo czy Secesja.
Naczynia w miejscach kultu
Oferta firm platerniczych zaspokajała potrzeby wszystkich grup wyznaniowych zamieszkujących ziemie polskie. W stałej sprzedaży znajdowały się przedmioty wykorzystywane podczas obrzędów w kościołach chrześcijańskich: katolickich, unickich, prawosławnych i protestanckich, ale również dla wyznawców judaizmu licznie zamieszkujących Rzeczpospolitą. Co ciekawe, wiele z tych sprzętów jest wciąż używanych w kościołach i domach prywatnych, zwłaszcza na dawnych, wschodnich terenach polskich, należących niegdyś do zaboru rosyjskiego. Po II wojnie światowej naczynia te jako najcenniejsze pamiątki były wywożone przez ludzi opuszczających kraj w kolejnych falach emigracji. Z tego względu często znajdujemy je w ofertach zagranicznych portali antykwarycznych i domów aukcyjnych.
Nagrody
Polskie platery doceniano w kraju i za granicą. Na wystawach od Warszawy i Paryża po Petersburg i Niżny Nowogród nagradzano je najwyższymi odznaczeniami. Niektóre firmy otrzymywały zaszczytne tytuły dostawców dworu i przywilej dostarczania wyrobów władcom rosyjskim, rumuńskim, serbskim, a nawet szachowi perskiemu.
Platery w stylu art déco
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r., w związku z trudną sytuacją gospodarczą w kraju i na świecie rynek platerów uległ załamaniu. Dopiero wprowadzenie nowoczesnych projektów rzeźbiarki Julii Keilowej, Rudolfa Krzywca, członka Spółdzielni Artystów Plastyków „Ład”, Lecha Niemojewskiego czy Leona Szacsznajdera (Szatzsznajdera) pozwoliło odzyskać zainteresowanie klientów. Pomogły też sukcesy polskich artystów, których dzieła wyróżniano na Wystawie Światowej w Paryżu w 1925 r. i Krajowej Wystawie w Poznaniu w 1929 r.
A dziś…
Platery produkowane są do dziś, chociaż czasy ich świetności minęły wraz ze zmianą obyczajów, ograniczeniem asortymentu oraz wprowadzeniem do produkcji nowych materiałów, takich jak stal nierdzewna czy tworzywa sztuczne.
Więcej informacji o platerach i ich wytwórcach znaleźć można w folderze do wystawy pt. „Niecodzienne przedmioty codziennego użytku. 200 lat platernictwa w Polsce. Z kolekcji prywatnych i zbiorów muzealnych”. Folder będzie dostępny na wystawie.