Badania wykopaliskowe na osadzie północnej w Żmijowiskach w roku 2020.
Gdy w lipcu 2020 roku przystępowaliśmy do badań wykopaliskowych mieliśmy sprecyzowany program badawczy, wiedzieliśmy dokładnie gdzie “kopać” i jakich odkryć możemy się spodziewać. Taki komfort badawczy wynikał z prozaicznej przyczyny. Badania te były kontynuacją wykopalisk przeprowadzonych na osadzie północnej w latach 2015-2016, w trakcie których odsłonięto pełny zarys obiektu mieszkalnego tzw. półziemiankę z X – XI wieku wraz z elementami związanymi z jej konstrukcją i wyposażeniem. Tuż obok niego widoczny był narożnik kolejnego obiektu osadowego. I to właśnie ów drugi obiekt stał się przedmiotem tegorocznych badań.
Zanim otworzyliśmy wykop przez głowę przechodziły nam różne scenariusze: może odsłonimy zachowane elementy związane z jego konstrukcją, a może pozostałości wyposażenia bądź też wyjątkowe przedmioty używane przez jego mieszkańców. Nasze oczekiwania były ogromne, bowiem w 2016 roku pod podłogą owego obiektu odkryto naczynie z zawartością makroszczątków roślinnych, intencjonalnie przykryte kamieniami. Tego typu znaleziska możemy zaliczyć do grona odkryć wyjątkowych w archeologii.
Wbijając pierwsze łopaty w darń byliśmy pełni nadziei i ekscytacji, że te wykopaliska będą wyjątkowe, a pozyskane w trakcie ich realizacji informacje uzupełnią wiedzę na temat osady północnej wchodzącej w skład zespołu osadniczego w Żmijowiskach oraz życia codziennego jej mieszkańców. Nie myliliśmy się. Już w pierwszych dniach prac terenowych, jeszcze zanim “dokopaliśmy się” do zarysu interesującego nas obiektu odkryliśmy niezwykle ciekawy zespół zabytków. W południowej części wykopu odsłonięto znalezisko wręcz wyjątkowe, które jak dotąd nie ma w Polsce analogii – czekan żelazny w dość dobrym stanie zachowania, zaliczany do typu łopatkowatego, którego analogie w X i XI w. możemy odnaleźć na terenach wschodniej i południowej Europy. Warto tu podkreślić, iż jest to już trzeci okaz broni obuchowej znaleziony na terenie tego niewielkiego zespołu osadniczego.
Następnego dnia kolejna niespodzianka. W części północnej wykopu, bezpośrednio pod humusem współczesnym odkryto nietuzinkowy zestaw zabytków, skumulowanych na niewielkiej przestrzeni: fragmenty rozbitego, wczesnośredniowiecznego naczynia, przęślik gliniany oraz dwa noże żelazne, z czego jeden ze szczątkowo zachowaną rękojeścią kościaną mocowaną przy użyciu nitów. Wydaje się, iż ten egzemplarz należy datować na okres średniowieczny, a może nawet nowożytny.
W toku dalszych badań emocje nieco opadły – z dnia na dzień, z godziny na godzinę, w przestrzeni wykopu o powierzchni 33,5 m2 ściągaliśmy cienkie warstwy mechaniczne szarego piasku. I w końcu na głębokości 60-70 cm poniżej obecnego poziomu gruntu, naszym oczom ukazał się oczekiwany zarys obiektu. Pierwsza myśl “Jest… mamy go w całości… rewelacja!”. Czworokątny obiekt zorientowany był ścianami na osi N-S, E-W z odchyleniem w kierunku wschodnim, a jego wymiary na poziomie odkrycia – co nieco nas zdziwiło, spodziewaliśmy się większego – wynosiły ok. 3,60 x 4,10 m na linii N-S, E-W, a na poziomie dna odpowiednio ok. 3,30 x 3,60m. Zagłębiony w powierzchnię gruntu obiekt usytuowany był na stoku piaszczystej wydmy i opadał zgodnie z jej nachyleniem w kierunku południowym, a jego miąższość wynosiła ok. 20 cm. W jego wypełnisku odsłonięto kontynuację rumowiska kamieni granitowych odkrytych w roku 2016. Stan zachowania kamieni i niezwykła ich kruchość świadczyła o poddaniu ich działaniu wysokiej temperatury. Wyraźnie rysował się ich układ na linii NW-SE z kumulacją w części NW. Na obecnym etapie opracowania dokumentacji z badań ciężko jednoznacznie określić ich pierwotne przeznaczenie. Możliwe, iż jest to pozostałość zniszczonego, a może nawet intencjonalnie rozebranego pieca, z drugiej strony nie można wykluczyć ich innej funkcji. Ściany budowli wzniesiono z belek łączonych na zrąb – ślady tej techniki odsłonięto w narożniku NE. Z konstrukcją obiektu należy również wiązać negatywy po pionowych słupach przy ścianach: E i S oraz zarysy słupów w narożach NE i SW. We wnętrzu obiekt natrafiono na liczne ślady po palikach i słupkach, które wydaje się należy interpretować jako pozostałości po urządzeniach stanowiących wyposażenie tego budynku. Eksplorując obiekt, niewątpliwie zdziwił nas fakt, iż w jego wypełnisku oraz na dnie odsłonięto bardzo skromny inwentarz zabytków ruchomych, w tym niewiele ponad 100 fragmentów naczyń ceramicznych, głównie bardzo drobnych.
Niejednoznaczna jest interpretacja funkcji tego obiektu. W roku 2016 założyliśmy iż, jest to budowla o przeznaczeniu mieszkalnych określając ją jako chata II. Jednak zebrane informacje w toku tegorocznych prac nie dają już takiej pewności. Jak to bywa w archeologii wraz z przyrostem bazy danych rodzi się więcej pytań, a poszukiwanie na nie odpowiedzi nie zawsze jest proste. Tę niepewność interpretacyjną budzą m. in. wymiary obiektu, układ oraz niejasna relacja stratygraficzna obiektu z oddaloną od niego zaledwie o 80 cm półziemianką odsłoniętą w latach 2015-2016. Na obecnym etapie opracowania możemy przyjąć dwie równoprawne hipotezy związane z jego funkcją: mógł on pełnić rolę małego budynku mieszkalnego, o czym świadczyć może odkryta w roku 2016 ofiara zakładzinowa, bądź też gospodarczego. Prace analityczne nad dokumentacją polową z tegorocznych badań wykopaliskowych są jeszcze w toku, możliwe, iż analizy archeobotaniczne pobranych prób warstw odłożonych na dnie obiektu oraz szczątków roślinnych odkrytych w jego wnętrzu, ułatwią nam tę interpretację. Równie ważnym elementem w określeniu funkcji owego obiektu, odegra analiza porównawcza z materiałami pozyskanymi z ziemianki odsłoniętej w latach 2015-2016.
Tegoroczne wykopaliska prowadzone były w kameralnym gronie, w tym miejscu chciałabym wszystkim podziękować: Pawłowi Lisowi za wsparcie merytoryczne i racjonalne rozwiązania badawcze, Łukaszowi Miechowiczowi za nieocenioną pomoc techniczną, pomimo własnych zobowiązań badawczych w pobliskim Chodliku i Trzcińcu, Sebastianowi Załuskiemu za umiejętność pracy w terenie i archeologiczny zmysł, Maćkowi Sadło za wsparcie techniczne i fizyczne, Maćkowi Denenfeldowi i Renacie Myrlak za zapał, świeże spojrzenie na archeologię oraz troskę o niwelator, a także Sławkowi Szczęsnemu i jego podopiecznym z Opolskiego Centrum Kultury za dynamiczną i efektywna pracę w terenie. Szczególne podziękowania należą się Władysławowi Wekerowi za błyskawiczną i jak zawsze niezwykle profesjonalną konserwację czekana, a Piotrowi Kotowiczowi za cenne uwagi co do proweniencji tego zabytku.
Anna Kacprzak
Fot. Ł. Miechowicz, P. Lis, M. Lis