Głowa zielona, 1968, gips polichromowany
Głowa posiada syntetyczną formę. Pozbawiona jest cech indywidualnych, ale ma wyraźną własną ekspresję. Artysta podkreśla duży nos, usta i oczy, które stają się pustym oczodołem. To raczej reprezentacja ludzkiego wizerunku. Daje nam skojarzenie z maską, która będąc pierwotnie związana z kultem zasłaniając, zarazem uobecniała i ożywia jednocześnie. Puste oczodoły pogłębiają wrażenie obecności, skrywania twarzy, co daje skojarzenie z człowiekiem, z żywą istotą. Sama maska według Hansa Beltinga „nie jest odwzorowaniem rzeczywistej twarzy – jest twarzą symboliczną”. To tak, jakbyśmy stanęli w dialogu z twarzą drugiego człowieka.
Głowy ludzkie pojawiły się już na początku drogi twórczej artysty. Już te najwcześniejsze miały uproszczoną, masywna formę nawiązując do rzeźb ludów pierwotnych. Zresztą sam artysta porównywał je do totemów plemion murzyńskich. Przybierały różne kształty. Były to zwarte bryły oraz takie, które dawały bezpośrednie skojarzenie z maską. To bezpośrednie nawiązanie do pierwotnych masek czy głów pozwoliło artyście potraktowanie rzeźby jako znaku, w którym zawierało się pojęcie człowieka. Nie były „medium wyrazu, autoprezentacji i komunikacji”. Stawały się metaforą humanum. Uniwersum człowieka. Bo to właśnie człowiek i jego los był w centrum zainteresowania Strzyżyńskiego.